Info
Ten blog rowerowy prowadzi rolnik90 z miasteczka Krzyżowniki. Mam przejechane 25663.78 kilometrów w tym 492.63 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.06 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 5020 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień2 - 2
- 2023, Sierpień2 - 0
- 2023, Lipiec3 - 2
- 2023, Czerwiec8 - 4
- 2023, Maj2 - 2
- 2020, Maj2 - 0
- 2020, Kwiecień5 - 1
- 2020, Marzec3 - 0
- 2020, Luty1 - 0
- 2020, Styczeń3 - 2
- 2019, Grudzień3 - 0
- 2019, Styczeń5 - 0
- 2018, Grudzień1 - 0
- 2018, Wrzesień5 - 0
- 2018, Sierpień10 - 0
- 2018, Lipiec4 - 3
- 2018, Czerwiec14 - 13
- 2018, Maj12 - 4
- 2018, Kwiecień11 - 29
- 2018, Marzec8 - 14
- 2018, Luty6 - 16
- 2018, Styczeń7 - 15
- 2017, Grudzień5 - 9
- 2017, Listopad3 - 7
- 2017, Październik5 - 23
- 2017, Wrzesień7 - 27
- 2017, Sierpień6 - 8
- 2017, Lipiec8 - 17
- 2017, Czerwiec10 - 4
- 2017, Maj14 - 33
- 2017, Kwiecień5 - 12
- 2017, Marzec9 - 39
- 2017, Luty6 - 17
- 2017, Styczeń8 - 45
- 2016, Grudzień6 - 19
- 2016, Listopad3 - 0
- 2016, Październik2 - 0
- 2016, Wrzesień8 - 13
- 2016, Sierpień9 - 18
- 2016, Lipiec14 - 9
- 2016, Czerwiec14 - 13
- 2016, Maj11 - 31
- 2016, Kwiecień8 - 22
- 2016, Marzec5 - 9
- 2016, Luty3 - 4
- 2016, Styczeń8 - 16
- 2015, Grudzień5 - 4
- 2015, Listopad4 - 7
- 2015, Październik6 - 17
- 2015, Wrzesień12 - 32
- 2015, Sierpień22 - 25
- 2015, Lipiec19 - 26
- 2015, Czerwiec21 - 43
- 2015, Maj21 - 18
- 2015, Kwiecień11 - 24
- 2015, Marzec4 - 6
- 2015, Luty4 - 1
- 2015, Styczeń11 - 5
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Październik7 - 2
- 2014, Wrzesień16 - 2
- 2014, Sierpień8 - 0
- 2014, Lipiec14 - 0
- 2014, Czerwiec10 - 1
- 2014, Maj13 - 0
- 2014, Kwiecień14 - 1
- 2014, Marzec6 - 10
- 2014, Luty6 - 2
- 2014, Styczeń2 - 0
- 2013, Sierpień1 - 0
- 2013, Lipiec2 - 1
do 250 km
Dystans całkowity: | 1437.61 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 64:56 |
Średnia prędkość: | 22.14 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.44 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 205.37 km i 9h 16m |
Więcej statystyk |
- DST 220.47km
- Czas 10:16
- VAVG 21.47km/h
- VMAX 51.96km/h
- Sprzęt Kross Waryjot
- Aktywność Jazda na rowerze
Piechcin z Ekipą Bikestats!
Sobota, 1 lipca 2017 · dodano: 25.07.2017 | Komentarze 6
Nie no dobra coś napiszę;-) Wyruszyłem sam z KRZ i już po dwóch godzinach zameldowałem się w Gnieźnie. Wiatr w plecy wyraźnie pomagał. Na miejscu byłem 40 minut przed zbiórką, więc miałem czas na powolny objazd miasta i drugie śniadanie. Gdy zajechałem pod Bolka czekali już tam Pan Jurek, Mateusz i Kuba. Następnie dotarło jeszcze 5 osób: Aneta, Sebastian, Ania, Grzechu oraz Marcin. W takim oto gronie ruszyliśmy za kierownikiem wycieczki (Kubolskim) do Kruchowa na spotkanie z pozostałą, trzemeszeńską trójką, czyli Świdrem, Grzegorzem i Kacprem. Było nas tylu, że każdy to był niejako apostoł, a czasami ausiodł. Pozdro dla kumatych:-) W takim zacnym gronie jechało się świetnie! Rozmowom nie było końca.
Pierwsza pauza na uzupełnienie kalorii miała miejsce we wsi Dąbrowa. Kolejna była już w Piechcinie, po czym szybko udaliśmy się nad zalany kamieniołom, gdzie sił dodał nam sam Pierun - syn Czarnogłowa i Białobogi;-) Dalej podjechaliśmy nad dawne wielkie wyrobisko. Byłem tu pierwszy raz. Nie powiem dziura robiła wrażenie swoimi rozmiarami! Dla mnie również ciekawą atrakcją tego tripu była kolej linowa do zakładów produkcji sody w Janikowie. Jest ona obecnie jedną z ostaniach, jeśli nie ostatnią, towarową koleją liniową w Polsce. Fajna rzecz;-)
Powrót był już pod wiatr i bez Kacpra i Grzegorza, którzy urwali się wcześniej. Mimo wszystko mi jechało się dobrze. Razem z Kubą pokręciliśmy niezłą merytoryczną piwowarską bajere. W międzyczasie pokonywaliśmy drogi wszelakiej maści. Szczególnie odcinek kałużowy był fajny;-) W dalszej kolejności był las. Tu mi się podobało: asfalt i drzewa dające schronienie przed wiatrem były zacne. W Gołąbkach nad Jeziorem Przedwieśnia pożegnaliśmy Świderskiego wariata. Szacun dla Ciebie za te kaemy mimo braku regularnej jazdy.
Pod ośrodkiem "Jutrzenka" razem z Jakubem odłączyliśmy się od reszty ekipy i obraliśmy kurs powrotny do pierwszej stolicy polski. Po drodze szczęśliwym zrządzeniem losu trafiliśmy na przystanek autobusowy, gdzie przeczekaliśmy solidną ulewę. Nie narzekałem, czułem się rześko;-) Ciągle trzymając się tematu piwowarskiego dotarliśmy przed Skierszewo, gdzie nasze drogi się rozeszły. Teraz czekał mnie ciężki wmordewindowy bój powrotny do domu. Mimo przeciwstawność w postaci deszczu, który i tak mnie dopadł, zadowolony wróciłem do domu.
Był to mój najdłuższy wypad rowerowy w tym roku z czego bardzo się cieszę. Dziękuje wszystkim za mile towarzystwo. Oby więcej takich wypraw. Pozdrawiam Rolnik z Krzyżownik
Rower i Bolesław Chrobry © rolnik90
Katedra Gniezno © rolnik90
BS Ekipa Przed Bolkiem © rolnik90
Peleton © rolnik90
Parlinek Wita © rolnik90
Kolej linowa Janikowo - Piechcin © rolnik90
Turkusowe jezioro, ale nie dziś © rolnik90
Gdzieś tam jest nurek © rolnik90
To tylko ja © rolnik90
Izobronik musi być © rolnik90
Nie znam Człowieka;-) © rolnik90
Pozdro z Wielkiej Dziury © rolnik90
Rolnik nad Przepaścią © rolnik90
Jest Dobrze! © rolnik90
Ekipa wyjeżdża z Pichcina © rolnik90
Utytłana Gira i Rower © rolnik90
Dolina Rzeki Gąsawki © rolnik90
Mogiła żołnierza napoleońskiego © rolnik90
- DST 205.58km
- Czas 09:31
- VAVG 21.60km/h
- VMAX 41.93km/h
- Sprzęt Kross Waryjot
- Aktywność Jazda na rowerze
Cysterski Szlak Rowerowy
Czwartek, 11 sierpnia 2016 · dodano: 17.09.2016 | Komentarze 4
Trasa nad morze to był prawie w 100% asfalt. Dla równowagi potrzebowałem zaliczyć trochę terenu;-) Nie miałem czasu wymyślać własnej trasy, dlatego postanowiłem pokonać Cysterski Szlak Rowerowy.
Najpierw dotarłem do Swarzędza i tam go rozpocząłem. Piktogramy były czytelne dlatego jechało mi się bezproblemowo. Cieszył fakt że spora część szlaku przebiega przez Puszczę Zielonkę. Nie ukrywam, że przyjemnie jeździ mi się w tych terenach. Po około 50 km docieram do miejscowości Owińska, w której wznosi się w piękny, pocysterski zespół klasztorny. Został on wzniesiony w pierwszej połowie XVIII w. w stylu barokowym. Nad kompleksem góruje ozdobna kopuła z latarnią, wieńcząca kościół pw. św. Jana Chrzciciela. Jest to pierwsza budowla związana z działalnością Cysterską jaka mijam na trasie, ale mam nadzieje że nie ostatnia.
W Traskowie napotykam natomiast profesjonalne pola golfowe. Widok to niespotykany na co dzień, ale ciekawy. Po pewnym czasie trakt dociera do leżącej na leśnej polanie Dąbrówki Kościelnej, w której mieści się odwiedzane przez pielgrzymów Sanktuarium Matki Bożej Dąbrowieckiej. Obecna budowla została wzniesiona w stylu neobarokowym w latach międzywojennych. W Dąbrówce Kościelnej cysterski szlak rowerowy rozwidla się na północny zachód, w kierunku Skoków, oraz na północny wschód, w kierunku Pawłowa Skockiego. Chcąc objechać rozpoczynającą się tu pętlę rowerową zgodnie z ruchem wskazówek zegara, jadę w lewo, do śródleśnej osady Niedźwiedziny i dalej do Antoniewa.
Kolejnym przystankiem na cysterskim szlaku są Skoki. Jest to niewielkie miasto, założone w XIV w. Jego najciekawszymi zabytkami są XVIII-wieczny kościół szachulcowy pw. św. Mikołaja oraz eklektyczny zespół pałacowy z XIX w.
Dalej przez różne malownicze wsie docieram do Wągrowca W mieście tym zaliczam drugą i niestety ostatnią na szlaku budowle związaną z Cystersami czyli dawne Opactwo. Pierwotnie zostało ono wzniesione w stylu gotyckim w XIV w., a po pożarze w XVIII w. odbudowane według wzorców późnobarokowych.
Niestety w Wągrowcu zanika część piktogramów i muszę wspomagać się telefonem by nie zboczyć z trasy. W międzyczasie zaglądam na rynek i na stacje Orlen by kupić wodę i uzupełnić kalorie. Po minięciu miasta docieram nad malownicze Jezioro Łeknieńskie gdzie cysterska pętla rowerowa zakręca na południe. Ciekawym przystankiem na szlaku zaraz po minięciu Łekna jest wieś Bracholin, w której można zobaczyć XIX-wieczny wiatrak typu „Holender i fajną ścieżkę przyrodniczą. Kolejne zabytkowe kościółki na szlaku nawiedzam w Budziejewie, Popowie Kościelnym i Raczkowie. Druga część wyprawy ciągnie się w nieskończoność. Mam wrażenie, że stoję w miejscu. Jadę i jadę, a do Dąbrówki ciągle daleko. Piktogramy nadal "znikają" znów muszę posiłkować się telefonem.
Koniec końców zamykam pętlę i udaję się do domu. Muszę się śpieszyć bo robi się ciemno, a ja nie mam żadnej lampki.
Podsumowując: cysterskością szlaku jestem zawiedziony. Tylko dwa dwa dawne klasztory to trochę mało jak na tyle kaemów. Ale z drugiej strony ilość terenu jaką zaliczyłem wynagradza mi wszystkie nie spełnione oczekiwania. Dzień był upalny, wróciłem do domu zajechany jak koń po westernie, a mimo to bardzo zadowolony i spełniony;-)
Fotki:
Cysterski Szlak © rolnik90
W Puszczy © rolnik90
Na szlaku © rolnik90
Dawny Klasztor Cysterek w Owińsckach © rolnik90
Pałac von Treskow © rolnik90
W Trasie © rolnik90
Trzaskowo Golf Club © rolnik90
Pole Golfowe Trzaskowo © rolnik90
Zielonka © rolnik90
Sanktuarium Matki Bożej Dąbrowieckiej © rolnik90
Dąb papieski © rolnik90
Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rejowcu © rolnik90
Parafia św. Mikołaja Biskupa w Skokach © rolnik90
DDR-ka do Wągrowca © rolnik90
Opactwo Cystersów w Wągrowcu © rolnik90
Klasztor Wągrowiecki © rolnik90
Kościół św. Mikołaja w Tarnowie Pałuckim © rolnik90
Pomnik Jana Pawła II w Łęknie © rolnik90
wiatrak Holender © rolnik90
Bracholińska Ostoja © rolnik90
Kościół w Budzijewku © rolnik90
Jezioro Kowalskie © rolnik90
- DST 201.53km
- Czas 08:48
- VAVG 22.90km/h
- VMAX 65.44km/h
- Sprzęt Kross Waryjot
- Aktywność Jazda na rowerze
Żerkowsko-Czeszewski Park Krajobrazowy
Sobota, 11 czerwca 2016 · dodano: 28.06.2016 | Komentarze 3
Po pokonaniu kilku kolejnych kilometrów i pierwszego mocno piaszczystego odcinka pojawiłem się w Winnej Górze, gdzie znajduje się piękny pałac. W jego wnętrzu znajduje się niewielka ekspozycja poświęcona generałowi J. H. Dąbrowskiemu. Stąd już prosta droga do Miłosławia. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że wylano nowy asfalt. Nigdy nie lubiłem tej krzywej, dziurawej drogi, ale teraz jazda stała się przyjemnością;-) Samo miasto znam dobrze, gdyż znajduje się w nim Browar Fortuna powstały w 1889 roku. Obok Browaru znajduję się ciekawa willa twórcy i pierwszego właściciela browaru Władysława Rabskiego, który również był jej autorem. Dalej jadąc przez rynek udałem się pod pałac Mielżyńskich. Ciekawy obiekt - jednak moim głównym celem był park w (którym zrobiłem przerwę śniadaniową) i pomnik wieszcza narodowego Juliusza Słowackiego. "Ten pomnik to nie tyle rzeźba. To pierwszy monument postawiony poecie - patriocie na ojczystej ziemi, bezlitośnie wynaradawianej przez zaborców."
Kolejnym moim celem była miejscowość Czeszewo. Skoro jej nazwa znajduje się w nazwie parku krajobrazowego nie mogłem jej ominąć. Znajduje się w niej ładny drewniany kościół Św. Mikołaja. Dworek w którym obecnie jest Ośrodek Edukacji Leśnej oraz zabytkowa karczma z XVIII w. By przekroczyć Wartę udałem się do Orzechowa, dużej wsi bez atrakcji, o której zawsze myślałem, że to miasto. Pierwszy raz w tym miejscu byłem w lipcu 2013 roku wtedy jak i teraz przeprawa promowa z nieznanych przyczyn była nieczynna. Znów musiałem jechać mostem kolejowym by dostać się do Dębna. Wiedziałem, że most był remontowany, ale nie wiedziałem w jakim zakresie. Okazało się, że most poszerzono teraz są na nim dwa tory. Dzięki temu nie musiałem jechać prawą (starą) stroną po niepewnych deskach obawiając się, że w każdej chwili może nadjechać pociąg. Teraz jechałem bez stresu nową lewą stroną po stalowej kracie;-) W ten sposób po kilku minutach byłem już w Dębnie, gdzie stoi Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z 1447 roku. Co ciekawe koszty zbudowania takiego murowanego kościoła w tamtych czasach równały się cenie 40 kościołów drewnianych, co świadczy o zamożności fundatorów. Obok kościoła stoją klasycystyczna dzwonnica, plebania i figura św. Jana Niepomucena. Moją szczególna uwagę zwróciły ruiny tuż przy kościele. Jednak na ich temat nie znalazłem żadnych informacji.
Po zabytkach przyszedł czas na faunę i florę. Najpierw rezerwat przyrody "Dębno nad Wartą" bardzo fajne widokowo miejsce, gdzie można się wyciszyć. Następnie zawitałem na wierzę widokową w Wolicy Koziej, z której widać pasące się owce... Widok nie zapiera tchu w piersiach, można go określić po prostu jako przyjemny. Kolejnym miejscem, które odwiedziłem był Folwark Konny Hermanów. Fajna miejscówa nie tylko dla miłośników koni, ale również wędkarzy i kajakarzy. Mi najbardziej podobało się jakby mini zoo w szczególności dziki i lamy;-)
Kolejny cel to malowniczo położony Żerków. W tym roku, jak i poprzednim, miałem problem by zrobić zdjęcie bardzo ładnemu barokowemu kościołowi Św. Stanisława z XVIII wieku. Zasłaniają go drzewa. Za to nic nie jest w stanie zasłonić najbardziej znanego obiektu w mieście czyli: żelbetonowej wieży przekaźnikowej. Na rynku w Żerkowie odwiedziłem chyba wszystkie sklepy w poszukiwaniu Piwa Grodziskiego w celu jego konsumpcji w punkcie widokowym podczas przerwy na jedzenie. Niestety misja nie powiodła się. Więc ruszyłem do punktu widokowego, który znajduje się niedaleko Łysej Góry. Nie zawiodłem się, widoczek był zacny. Zastanawiam się, jak mogłem ominąć to miejsce rok temu. Doskonale było widać kościół w Brzostkowie oraz pałac w Śmiełowie, który usytuowany jest w samym sercu Szwajcarii Żerkowskiej. Z Wału Żerkowskiego zjechałem ku Muzeum Adama Mickiewicza osiągając prędkość 65 km. Kurde a liczyłem na rekord;-) Pałac jest bardzo ładny, lecz do środka nie wchodziłem. Zaliczyłem za to zabytkowy park otaczający pałac, wraz z Ogródkiem Zosi i pomnikiem Mickiewicza.
Dalszą drogę obrałem na Pogorzelicę, by zobaczyć Kościół św. Wojciecha Biskupa i Męczennika i ... czaplę siwą, którą wypatrzyłem w stawie przy Warcie. Do Pyzdr wjechałem jadąc wzdłuż rzeki tuż przy wale przeciwpowodziowym. Na miejscu objazd miasta i przerwa na loda włoskiego. Do Wrześni chciałem dotrzeć drogami polnymi przez wsie. Ale gdy okazało się, że znów czeka mnie piach zrezygnowałem. Masakra, piachu tego dnia miałem już dosyć! No i dzięki temu pojechałem drogą powiatową 442 i znów znalazłem się w miejscu, gdzie przebiegała granica zaborów Pruskiego i Rosyjskiego czyli w Borzykowie.
CDN - minęły ponad dwa tygodnie od wyprawy a wpis ciągle w redakcji. Znajdę czas dokończę opis. Narazie musi wystarczyć;-)
Elektro coś między Ziminem a Kromolicami © rolnik90
Wiatraki w Koszutach © rolnik90
Dworek w Słupi Wielkiej © rolnik90
Cukrownia Środa © rolnik90
Gospodarstwo Kijewo © rolnik90
Na tle Gospodarstwa © rolnik90
Pałac w Winnej Górze © rolnik90
Willa Dawnego Właściciela Browaru Fortuna © rolnik90
Pałac w Miłosławiu © rolnik90
Pomnik Juliusza Słowackiego © rolnik90
Duży Dąb w Parku © rolnik90
Czeszewo © rolnik90
Kościół św. Mikołaja w Czeszewie © rolnik90
Ławka Edukacyjna © rolnik90
Ośrodek Edukacji Leśnej © rolnik90
Ciekawy dom w Czeszewie © rolnik90
Nieczynna Przeprawa Promowa © rolnik90
Tablica upamiętniająca ofiary tragedii na Warcie © rolnik90
Most kolejowy w Orzechowie © rolnik90
Most Kolejowy na Warcie - Orzechowo © rolnik90
Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Dębnie © rolnik90
Dzwonnica obok Kościoła © rolnik90
Ruiny przy kościele © rolnik90
Rezerwat Przyrody © rolnik90
"Dębno nad Wartą" © rolnik90
Wieża Widokowa w Wolicy Koziej © rolnik90
Owce się pasą © rolnik90
Widoczek na Park Krajobrazowy © rolnik90
Rolnik na wieży © rolnik90
Żerkowsko - Czeszewski PK © rolnik90
Park Krajobrazowy © rolnik90
Folwark Konny Hermanów © rolnik90
Sielskie życie Dzikusów:-) © rolnik90
Lamaha a nawet dwie;-) © rolnik90
Droga na Laski;-) © rolnik90
Wieża Żerków © rolnik90
Brama do Parku w Żerkowie © rolnik90
Amfiteatr w Parku © rolnik90
700 lat Żerkowa © rolnik90
Poewangelicki Kościół w Żerkowie © rolnik90
Punkt Widokowy - Żerków © rolnik90
Ekstra Widok © rolnik90
Pałac Śmiełów © rolnik90
Ogródek Zosi © rolnik90
Wejście do Ogródka © rolnik90
Most w Pogorzelicy © rolnik90
Kościół św. Wojciecha Biskupa i Męczennika w Pogorzelicy © rolnik90
Czapla Siwa © rolnik90
Klasztor Pofranciszkański © rolnik90
Kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny © rolnik90
Dom podcieniowy z 1768 roku © rolnik90
Lodzik Włoski Musi Być © rolnik90
Bolesław Pobożny © rolnik90
Kościół Ścięcia Głowy św. Jana Chrzciciela w Pyzdrach © rolnik90
Gdzieś po Drodze © rolnik90
Granica Prus i Cesarstwa Rosyjskiego © rolnik90
Kościół św. Marcina w Kaczanowie © rolnik90
Bohaterskie Dzieci Wrzesińskie © rolnik90
Deptak we Wrześni © rolnik90
Budynek jakby po browarze;-) © rolnik90
Rynek we Wrześni © rolnik90
Bronisława Śmidowiczówna i jaj kompan:-) © rolnik90
Hotel Czardasz © rolnik90
Zalew Wrzesiński © rolnik90
Fabryka Volkswagena © rolnik90
Elektrownia w Wiatrowa Pławcach © rolnik90
- DST 204.35km
- Czas 09:21
- VAVG 21.86km/h
- VMAX 64.04km/h
- Sprzęt Kross Waryjot
- Aktywność Jazda na rowerze
Kilka Jezior Wielkopolski
Piątek, 27 maja 2016 · dodano: 03.06.2016 | Komentarze 7
Chęci by jeździć mam spore. Niestety w maju kontuzja i nie rowerowy urlop w górach mnie ograniczyły. Jednak nastał dzień, w którym ja miałem wolne, a żona szła do pracy;-) Oczywiste było, że tego dnia pokręcę korbą i trochę tych kilometrów zrobię;-) Trasę wyznaczyłem tak, że wyszedł mi swoisty pierścień. Ogólnie maiłem ruszyć już o 6 rano, ale gdy się obudziłem była taka mgła za oknem że masakra. Przedłużyłem swój sen o godzinę. Najpierw udałem się nad poznańską Maltę. O poranku było fajnie, rześko i mało ludzi. Oczywiście okazało się, że wyładowały mi się baterie w aparacie. W dalszą drogę ruszyłem przez Stary Rynek, by znaleźć żabkę, małpkę czy innego gada, w którym można kupić baterie. Nad jezioro Rusałka dotarłem szlakiem zielonym, czyli Transwielkopolską Trasą Rowerową. Tam przywitało mnie ostre słońce, w którego promieniach zjadłem śniadanie. Nasycony obrałem kurs na jezioro Kierskie. Jakie było moje zdziwienie gdy dowiedziałem się, że dotarłem do Krzyżownik;-) Najpierw jazda ścieżką pieszo rowerową następnie między zabudowaniami, gdzie przypadkiem odnalazłem singielek przy brzegu. Więc wjechałem, jadę tak chwilę i nagle ukazuje się przede mną płot. Była uliczka, była otwarta więc jadę dalej. Ludzie się na mnie patrzą jak na kosmitę. Okazuje się, że wjechałem w jakiś teren prywatny. Ale nic cały czas jadę przed siebie i nagle znów ukazuje się przede mną płot i zamknięta brama. Myślę: kuźwa niedługo powietrze sprywatyzują i będziemy musieli płacić za oddychanie! Nic nie zrobię, buta nie zjem. Plecak przez plot, rower przez płot i ja jak jakiś uciekający złoczyńca. Na szczecie Lusowo blisko, a tam czeka mnie jazda ścieżką przy jeziorze, która jest jedna z moich ulubionych ever;-) Nacieszywszy oczy tym akwenem wodnym, który bardzo mi się podoba udałem się nad jezioro Niepruszewskie. W przeciwieństwie do szlaku poznańskiego ringu objechałem je z drugiej strony droga asfaltową.
Autostradę przekroczyłem przejściem dla zwierząt, po czym wbiłem na szlak pierścienia zaliczając jazdę przez Żarnowiec i Tomice. Kolejny cel to dotąd nie znane mi jezioro Strykowskie. Jadąc obok niego znalazłem się pierwszy raz rowerem w powiecie grodziskim;-) A gdy okazało się, że jestem blisko Ptaszkowa postanowiłem tam zawitać i odwiedzić szwagierkę z dziećmi. Tam się odświeżyłem po czym od razu lepiej się poczułem. Pogadaliśmy trochę i ruszyłem dalej zobaczyć m. in. zameczek należący kiedyś do rodziny von Treskow. Przed Sapowicami zaliczyłem odcinek drogi z fajnym równym asfaltem (polecam soszonom;-) Przerwę obiadową zrobiłem w Stęszewie gdzie wjechał burgs i fryty, oczywiście w Family. Następnie objechałem Jezioro Witobelskie od innej strony niż zwykle. Po czym znalazłem się w Łodzi! Jest to idealne miejsce by wjechać w singiel przy jeziorze Dymaczewskim, na którego końcu przedostajemy się na sinusoidy. Jazda była przednia jednak trochę ograniczona przez drzewo, które spadło w miejscu w którym można się bardzo mocno rozpędzić. Dalej to już wpn-owy standard, czyli jezioro Kociołek singiel przy Góreckim i zjazd ul. Pożegowską. Będąc w Daszewicach zdałem se sprawę, że jadąc bezpośrednio do domu nie pokonam dwóch stów kaemów. Dlatego obrałem kurs na Kórnik i zaliczyłem kolejne jeziora: Skrzyneckie i Kórnickie. Stąd już prosta droga do domu. Wróciłem spełniony i opalony. Nawiasem trza pomyśleć o jakimś odjanuszaniu;-)
Jezioro Maltańskie © rolnik90
Poznańskie Koziołki © rolnik90
Jezioro Rusałka © rolnik90
Nie wiedziałem, że jest u mnie plaża;-) © rolnik90
Jezioro Kierskie © rolnik90
Jezioro Kierskie z drugiej strony © rolnik90
Jezioro Lusowskie © rolnik90
Na Plaży Lusowo © rolnik90
Jezioro Niepruszewskie © rolnik90
Źródełko Żarnowiec © rolnik90
Jezioro Strykowskie © rolnik90
Zamek rodu von Treskow © rolnik90
Fajny asfalt do Sapowic © rolnik90
Rynek w Stęszewie © rolnik90
Łódź - daleko zajechałem;-) © rolnik90
Kościół św. Jadwigi w Łodzi © rolnik90
Singiel przy Dymaczewskim © rolnik90
Jezioro Dymaczewskie © rolnik90
Sinusoidy - biorę to! ;-) © rolnik90
Obalone drzewo w najfajniejszym punkcie:( © rolnik90
Jezioro Góreckie © rolnik90
Jezioro Skrzyneckie Duże © rolnik90
Jezioro Kórnickie © rolnik90
- DST 203.81km
- Czas 08:41
- VAVG 23.47km/h
- VMAX 47.77km/h
- Sprzęt Kross Waryjot
- Aktywność Jazda na rowerze
Szlak Mitów i Legend Powiatu Gnieźnieńskiego
Sobota, 7 maja 2016 · dodano: 17.05.2016 | Komentarze 6
Z moim kumplem Łańcuchem byłem umówiony, że ruszamy spod mojego domu około 7 rano. Koniec końców ruszyliśmy o 8! Myśleliśmy, że będzie gładko i przyjemnie. Myliliśmy się. Pierwszy cel to Nekla i zakupy w biedronce. Po drodze we wsi Stroszki mijamy imponujące, duże wiatraki prądotwórcze. Przed samą biedronką okazuje się, że mam laczka z przodu. Najpierw zakupy, a następnie przymusowe klejenie dętki. Poszło gładko, ale jednak trochę czasu straciliśmy.
Dalej kierujemy się na Czerniejewo. Tam kolejna strata czasu. Udajemy się na stacje benzynową, która znajduje się za miastem, tam dopompowałem koło. Następnie zgodnie z planem jedziemy do Drachowa, gdzie znajduje się pierwsza figurka z tytułowego szlaku. Sam Trójgłowy smok szału nie robi, bardzo mały, ale za to historia tej legendy ciekawa;-) Kolejna miejscowość ujmuje nazwą: Małachowo Złych Miejsc. Znajduje się tutaj figura egipskiej bogini Izydy. W przeciwieństwie do poprzedniej, ta figura nie rozczarowuje (jest słusznych rozmiarów;-) Dalej przejeżdżamy przez Witkowo bardzo ładne miasteczko, leż nie było czasu by mu się lepiej przyjrzeć.
Kolejny przystanek to Powidz i jego ładne plaże nad pięknym jeziorem. Upał daje się we znaki. Jednak nie to było najgorsze. Drogę często przecinały szyny starej kolei wąskotorowej. Ja nadający w tym momencie tempo dobrze sobie z nimi radziłem. Niestety Łańcuch, który był za mną nie miął tyle szczęścia. Wjechał w szczelinę między szyna a asfaltem i zaliczył solidna glebę. Łokieć, kolano i ramie zdarte. Po chwili szoku i namysłu Łukasz podjął decyzję: jedziemy dalej! W Powidzu szukamy apteki. Niestety była zamknięta. W Twoim Markecie zrobiliśmy małe zakupy, wody utlenionej i plastrów niestety nie było. Na szczęście udało nam się to zakupić w sklepie przy Strzałkowskiej. Przerwę robimy na dzikiej plaży. Tam fotki, szama i opatrywanie ran.
Po odpoczynku Psim Bulwarem udajemy się na druga plażę w Powidzu, czyli Ośrodek wypoczynkowy Łazienki. Zachwyceni czystością wody moglibyśmy już tu zostać. Jednak czas naglił, mimo iż ciężko było się ruszyć, udaliśmy się w drogę do Skoja;-) Tam ludzi dużo więcej niż w Powidzu, przez co przejazd rowerem nie był nie możliwy. Po obowiązkowych fotkach postój na loda włoskiego. Kolejna strata czasu to mój licznik, który przestał działać. Próbowałem go reanimować, niestety jak się w domu okazało uszkodziłem kabelek. Od tego momentu w kwestii prędkości i pokonanych kaemów musiałem liczyć już tylko na Łukasza.
Przy Skorzęcińskiej leśniczówce usytuowana jest kolejna figurka szlaku mitów czyli: Niemiecki Leśniczy. Z tego miejsca przez Lubochnie i Wydartowo udajemy się do Gniezna do Doliny Pojednania, gdzie znajduje się drzewko Lecha, Czecha i Rusa. Nie znając miasta trochę się gubimy i znów tracimy cenny czas... Po wypiciu Lecha Free z Gniezna kierujemy się do Modliszewa w poszukiwaniu Zbója Macieja. Byliśmy już blisko niego, jednak nie znając dokładnej lokalizacji, wróciliśmy się do starej piątki. To był błąd, dlatego gdy już go odnaleźliśmy z wkurzenia i kolejnej straty czasu ów zbój dostał mega kopa w żebra. (oczywiście żartuję zdjęcie jest udawane;-)
Dalej odwiedziliśmy Kłecko, gdzie głodny Łańcuch namówił mnie na kebaba - danie mocno średnie. Kolejno skracamy drogę przy moście kolejowym. Przejeżdżamy przez całe Gorzuchowo, jednak Zielarki nie odnajdujemy. Widocznie figura znajduje się przy bocznej drodze. Czasu by się wrócić niestety nie mamy, dlatego udajemy się do Waliszewa do słynnego Karczmarza co niby wodą mile częstuje. Trzeba uważać na tego jegomości, bo można skończyć z siekiera w czaszce.
Droga powrotna do domu przez tereny dobrze znane czyli: Pola Lednickie, Pobiedziska, Promno, Kostrzyn i Śródkę. Czas netto prawie 9 godzin a w domu o 20.30! Żeby nie było, że ja trasę przejechałem gładko i przyjemnie. Przez całą wyprawę zmagałem się z kontuzją ręki, naciągniętym ścięgnem, które jak się okazało dopiero w poniedziałek dało o sobie znać i wykluczyło mnie z życia publicznego na tydzień czasu.
Pozdro dla kumatych, mam nadzieje, że was nie zanudziłem.
Ze strachu tu nie pojechaliśmy © rolnik90
Trójgłowy smok z Drachowa © rolnik90
Ja za smokiem, smok z drinkiem © rolnik90
Bardzo ciekawa nazwa miejscowości © rolnik90
Bogini Izyda © rolnik90
Tablica Małachowo © rolnik90
Dzika Plaża Powidz © rolnik90
Nad Jeziorem;-) © rolnik90
Jezioro Powidzkie © rolnik90
Czas na szamę © rolnik90
Piwko też było - bezalkoholowe © rolnik90
Czysta Woda Powidzkiego © rolnik90
Druga plaża w Powidzu © rolnik90
Domki w Skorzęcinie © rolnik90
Deptak Skorzęcin © rolnik90
Jezioro Niedzięgiel © rolnik90
Molo w Skoju © rolnik90
Niemiecki Leśniczy ze Skorzęcina © rolnik90
Leśniczówka w Skoju © rolnik90
Drzewko Lecha, Czecha i Rusa w Dolinie Pojednania © rolnik90
Słynny Radziecki Rolnik z Modliszewa © rolnik90
Zbój Maciej z Modliszewa © rolnik90
A masz kopa ty chuju! © rolnik90
Most kolejowy w Kłecku © rolnik90
Karczmarz z Waliszewa © rolnik90
Skubany niby wodą częstuje, taa. Siekierą! © rolnik90
- DST 201.37km
- Czas 08:54
- VAVG 22.63km/h
- VMAX 52.87km/h
- Sprzęt Kross Waryjot
- Aktywność Jazda na rowerze
W Paryżu Na Wsi :-)
Czwartek, 24 września 2015 · dodano: 28.09.2015 | Komentarze 7
Yo:-) Brakowało mi dłuższej wycieczki, takiego porządnego zmęczenia, solidnych 200 km. Wrzesień mamy bardzo ładny, nastała piękna polska jesień. Temperatury wciąż wysokie, kompana brak, ale miałem wolne więc wykorzystałem te okoliczności najlepiej jak mogłem;-) Głównym założeniem było objechanie w około pięknych jezior przy granicy Wielkopolski i Kujaw. Co oczywiście uczyniłem:-) Nacieszyłem oczy takimi jeziorami jak: Lednica, Gorzuchowskie, Kłeckie, Świniarskie oraz Łopienno. Nawiedziłem nowe dla mnie miejscowości m. in. takie jak: Zakrzewo, Kłecko, Łopienno, Janowiec Wlkp. Damasławek, Wapno, Paryż i inne. Bardzo fajna wyprawa, dzień był niesamowicie gorący, do domu wróciłem zmęczony bardziej niż myślałem, ale spełniony na maxa:-) Tylko jedna rzecz nie daje mi spokoju: jakoś po ponad stu km coś źle nadusiłem w liczniku i zmienił mi się obwód koła. Z prawidłowego 2295 na 2195. Teraz nasuwa się pytanie: zrobiłem więcej czy mniej niż 200 km? Jak będę miał czas to zbadam ta sprawę, na razie żyję w niepewności.
Ciemno i zimno © rolnik90
Rower ozdoba © rolnik90
Wiatrak blisko Lednicy © rolnik90
Pola lednickie © rolnik90
Łódź Św Piotra © rolnik90
J. Lednickie © rolnik90
Replika Krzyża z Giewontu © rolnik90
J. Lednickie widok z Imiołek © rolnik90
Od rana ostre słońce © rolnik90
Gorzelnia i Olejarnia w Zakrzewie © rolnik90
Pałac w Zakrzewie © rolnik90
J. Gorzuchowskie © rolnik90
Polna Droga © rolnik90
Jezioro Kłeckie © rolnik90
Rynek w Kłecku © rolnik90
Jezioro Łopienno © rolnik90
Cmentarz Ewangelicki w Łopiennie © rolnik90
Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu © rolnik90
Rynek w Janowcu Wlkp © rolnik90
Nigdy Więcej Wojny! © rolnik90
Do Damasławka © rolnik90
Rozlewnia Piwa w Wapnie © rolnik90
Kopalnia soli kamiennej w Wapnie © rolnik90
Kopalnia z drugiej strony © rolnik90
Klub Viva © rolnik90
Dom Muminków © rolnik90
Dom Opieki Społecznej w Srebrnej Górze © rolnik90
Jest Paryż! :-) © rolnik90
Kaplica w Sielcu © rolnik90
Czysta woda jeziora Lednickiego © rolnik90
Plaża w Dziekanowicach © rolnik90
Pierwsi Piastowie Dziekanowice © rolnik90
- DST 200.50km
- Czas 09:25
- VAVG 21.29km/h
- VMAX 54.00km/h
- Sprzęt Unibike
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierścień Rowerowy Dookoła Poznania vol. 1
Sobota, 20 września 2014 · dodano: 22.09.2014 | Komentarze 2
Przed wyjazdem motywacja była spora, ponieważ z tyłu głowy była myśl ze tak ładnej pogody może już nie być, następny weekend mam zajęty a dalej to już październik i pewnie słaba pogoda.
Wyjazd o 6 rano, mam na sobie długie spodnie, koszulkę funkcyjną z dl. rękawem i polarową bluzę.
Trochę był szok bo temp. to tylko 10 stopni, ale nic rozgrzeje się, dojeżdżam do Tulec i zaczynam pierścień.
Tempo dobre bo byłem świeży, a że musiałem się rozgrzać na liczniku co najmniej 25 km/h, trasa mi znana więc jadę na luzie mijam Zamek w Kórniku, Ratusz w Bninie i Kieruje się do Rogalina gdzie dołącza do mnie kolega Łukasz pseudonim Łańcuch;-)
Dalej Mosina trochę pod górkę, następnie przez WPN do Stęszewa.
Dużo dróg polnych więc na rowerze trekingowym jest mi ciężko ale daje radę, Łańcuch ma górala dlatego mu łatwiej.
Jednym z ciekawszych naszych przystanków to ten nad Jeziorem Lusowskim, to wtedy na dobre wychodzi słońce, konsumuje śniadanko w postaci kabanosów bułki i kawałka czekolady oraz podziwiamy piękne widoki.
Kolejny przystanek był na terenie Poligonu w Bierusku tam zwiedzamy ruiny Kościoła Ścięcia św. Jana Chrzciciela w nieistniejącej już wsi Chojnica (w kościele nakręcono sceny do filmu Ogniem i Mieczem, Kazimierz Wielki i Dowód Życia z Russellem Crowe i Meg Ryan w rolach głównych, ot taka ciekawostka;-) neogotycki zameczek oraz łazimy po czołgach.
Kierujemy się na Murowana Goślinę w poszukiwaniu miejscowości o nazwie Floryda ale takowej na trasie nie znajdujemy, a miała być dalej wjeżdżamy w PK Puszcza Zielonka -bardzo urokliwe miejsce, w Bednarach jedziemy obok wystawy Agro Show, we Wronczynie obok ładnego jeziora. Czasu coraz mniej w domu muszę być o 17 ale że wjechaliśmy na drogę asfaltową pozwalamy sobie na szybsze tempo, szybko mijamy Kostrzyn przez Wróblewo, Trzek, Gowarzewo docieramy do Tulec - Pierścień osiągnięty! robimy pamiątkowe foty, małe zakupy w sklepie ponieważ powoli odcinało mi prąd a to nie był jeszcze koniec kręcenia. Żegnam się z Łukaszem jadę do domu i co? 194 km, no nie, nie mogę skończyć nie przekraczając 200 km więc dokręcam po okolicy brakujące 6 km i jest cel osiągnięty:-)
Podsumowując:
- trasa trudna jeśli jedziemy rowerem innym niż MTB, ale nie aż tak by nie dać rady
- było wiele ciekawych miejsc do zobaczenia po drodze
- brakowało nam stacji benzynowej by zjeść hot doga i wypić kawę
- zjedzone: dwie bułki, mała paczka kabanosów, czekolada, 3 batony, rogalik i drożdżówka
- wypite izotonik 0,7L, energetyk 0,25L, piwo bezalkoholowe 0,33L, herbata 0,5L woda 2,5L
Oto kolorowa historia:
Chłodny mglisty poranek © rolnik90
No to teraz jedziemy w prawo © rolnik90
Owe źródełko szału nie zrobiło;-) © rolnik90
Przestraszona sarna © rolnik90
Rosa + piach aż łańcuch skrzypiał © rolnik90
Jezioro Lusowskie © rolnik90
Na kładce wędkarskiej © rolnik90
Jak zwykle mój rower © rolnik90
Nie mogło tego zabraknąć © rolnik90
Znów pod górkę © rolnik90
Nawet nie pamiętam gdzie ten wiatrak © rolnik90
Figurka © rolnik90
Poligon Biedrusko © rolnik90
Warunkowo dopuszczony ruch rowerów © rolnik90
Kościół Ścięcia św. Jana Chrzciciela – kościół znajdujący się w nieistniejącej wsi Chojnica. Znajduje się na terenie poligonu © rolnik90
Betonowy "neogotycki zameczek" na poligonie © rolnik90
Czołg na poligonie © rolnik90
Nikt nie patrzy?;-) © rolnik90
No to po piwku... bezalkocholowym © rolnik90
Piękna pogoda pić się chce © rolnik90
Drogowskaz © rolnik90
Puszcza Zielonka © rolnik90
Droga w puszczy © rolnik90
Pierścień Pokonany - Tulce godzina 16. 50 © rolnik90
Banan na twarzy © rolnik90
Wspólnie z Łukaszem daliśmy radę © rolnik90