Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rolnik90 z miasteczka Krzyżowniki. Mam przejechane 25663.78 kilometrów w tym 492.63 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 5020 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rolnik90.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 20.24km
  • Czas 00:54
  • VAVG 22.49km/h
  • VMAX 33.59km/h
  • Sprzęt Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Okolicy

Poniedziałek, 28 sierpnia 2017 · dodano: 09.10.2017 | Komentarze 0


Kategoria do 25 km


  • DST 22.66km
  • Czas 01:04
  • VAVG 21.24km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Sprzęt Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

PKP Poznań - Dom

Poniedziałek, 14 sierpnia 2017 · dodano: 09.10.2017 | Komentarze 0

Z dworca Głównego PKP w Poznaniu do Domu.




  • DST 154.01km
  • Czas 06:36
  • VAVG 23.33km/h
  • VMAX 44.18km/h
  • Sprzęt Kross Waryjot
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zielonogórska Porażka

Poniedziałek, 14 sierpnia 2017 · dodano: 06.10.2017 | Komentarze 3

Po udanym tripie do Torunia przyszedł czas na kolejne miasto i kolejny ciekawy browar restauracyjny. Zielona Góra znana jest z wina, ale wraz z moim ziomkiem Łukaszem pojechaliśmy zobaczyć Browar Haust. Cel główny niestety nie został osiągnięty. Dlaczego? O tym w dalszej części tekstu...

Trwał długi weekend. Ten dzień był dla mnie wolnym od pracy. Wstałem o czwartej nad ranem. W pół godziny się wyszykowałem i ruszyłem przed siebie. Początkowo jechałem sam. Było tak jak lubię: ciemno, cicho i pusto. Pomyślałem: "tylko my rowerzyści jesteśmy tak szajbnięci by w dzień wolny po czterech godzinach snu realizować się w swojej pasji". Na szczęście myliłem się. Nad zalewem Szczodrzykowskim było już dwóch wędkarzy. Oni też spełniali się w swojej pasji;-)

Po prawie godzinie jazdy dotarłem do Rogalina. Po 10 minutach pojawił się Łukasz. Najpierw wspólne foto na start i a hoj przygodo! Razem jedzie się świetnie bo bajera się kręci. Pierwszą przerwę robimy na Orlenie w Granowie. Jest dopiero 7 rano więc pobudzająca kawa i drożdżówka trafiają do żołądka. Grodzisk mijamy bokiem ponieważ mam wobec tego miasta inne zacne plany;-) I tak jadąc głównie DDR-kami nagle moim oczom ukazuje się atrakcja o której nie maiłem pojęcia. Przed Rakoniewicami jest plantacja chmielu! Co za fart. Jedziemy zobaczyć browar, a po drodze mamy plantacje z najważniejszym składnikiem piwa. Nawet Łańcuchowi podobało się to co zobaczył. Fotek narobiłem co nie miara:-) 

Po kilku chwilach meldujemy się na rynku w wspomnianych wcześniej Rakoniewicach. Na jednym ze zdjęć udało mi się uchwycić aż 4 atrakcja na raz. Są to: Wielkopolskie Muzeum Pożarnictwa które mieści się w dawnym szachulcowym kościele ewangelickim; stary dom podcieniowy; replika wozu Drzymały i fontanna będąca pomnikiem strażaków. W miasteczku tym robimy przerwę na drugie śniadanie. 

Kolejnym ciekawy miastem z atrakcjami na naszej trasie był Wolsztyn. Najpierw udaliśmy się na rynek pod pomnik Powstańców Wlkp. Następnie spędziliśmy kilka chwil na molo które wychodzi w głąb przepięknego Jeziora Wolsztyńskiego. Trzecim odwiedzonym przez nas miejscem był cmentarz żołnierzy radzieckich gdzie pochowano 362 oficerów Armii Czerwonej. Centralnym akcentem nekropoli jest monumentalny pomnik (15 m) przedstawiający oficera depczącego hitlerowskiego czarnego orła i rozdarty sztandar ze swastyką.

Ostatnia atrakcją którą nawiedziliśmy to ostatnia w Europie czynna parowozownia. Co ciekawe codziennie wyruszają stąd utrzymywane w świetnym stanie parowozy, które - co najważniejsze - obsługują regularne połączenia, ciągnąc składy osobowe i towarowe. Wolsztyńska blisko stuletnia parowozownia, zabytkowe parowozy, stare wagony i drezyny to mega fajna rzecz. W przyszłym roku na pewno udam się na Locomotiv parade;-) 

Przed miastem Kargowa które z niczym mi się nie kojarzy powitała nas tablica "Województwo Lubuskie - Witamy". Jest to piąte województwo do którego zajechałem rowerem;-) Dalej Jadąc przez Sulechów dotarliśmy do wsi Cigacice gdzie mostem o długości 390 metrów przekroczyliśmy rzekę Odrę. Po około 4-5 km minęliśmy znak: Zielona Góra. Przejazd przez miasto poszedł sprawnie. Około godziny 13. 30 byliśmy już pod adresem: plac Pocztowy 9 gdzie mieści się Browar Haust.

Była piękna pogoda. My zadowoleni, uśmiechnięci robimy fotki przed budynkiem browaru. Po chwili chwytam za klamkę by wejść do środka i mówię: "Kurwa Łańcuch zamknięte!" Patrzymy przez okna i faktycznie w środku ciemno. Konsternacja na maxa. Szybko wchodzę do neta sprawdzić co jest grane i nie dowierzam. Browar ten jak wiele restauracji jest nieczynny w poniedziałki! Nie mogę sobie wybaczyć, że nie sprawdziłem godzin otwarcie przed wyjazdem. Przekleństwa cedzę przez zęby. Jest na co cedzić. Masakra - do pociągu powrotnego mamy ponad 3,5 godziny, a nasz cel główny nie zostanie zrealizowany. Nie spodziewałem się czegoś takiego. Mam nauczkę na przyszłość. 

W brzuchu zaczęło mi burczeć. Miałem zjeść żeberka bbq w browarze, a skończyło się na pizzy. Znalezienie pizzeri to było wyzwanie. Lokali gastronomicznych pełno, ale tych z włoskim specjałem jak na lekarstwo. Po zaspokojeniu głodu wraz z Łukaszem objechaliśmy rynek i jego okolice poszukując miejsca z dobrym piwem. Wszak przyjechaliśmy tu napić się piwa. To również było wyzwaniem ponieważ o tak wczesnej godzinie otwarte były tylko lokale nastawione na koncernowe wyroby. Koniec końców udało się posiedzieć w fajnym ogródku blisko dworca PKP co po % miało znaczenie bo udaliśmy się do niego na pieszo:-) Około 17. 30 wsiedliśmy w pociąg bezpośredni jadący do Poznania, a ja zacząłem zastanawiać się czy na drugi dzień nie powtórzyć tej wyprawy ;-)

Z rowerowego punktu widzenia wyjazd był bardzo udany. Z piwnego punktu widzenia to była porażka dlatego nie zaliczam go do kategorii: Piwna Turystyka Rowerowa. 

Fotki:
Kościół św. Marcelina
Kościół św. Marcelina © rolnik90
Przed Pałacem Rogalin
Przed Pałacem Rogalin © rolnik90
Spotkanie
Spotkanie © rolnik90
Pałac Będlewo
Pałac Będlewo © rolnik90
DDR-ka Grodzisk
DDR-ka Grodzisk © rolnik90
Na plantacji chmielu:-)
Na plantacji chmielu:-) © rolnik90
Polski Chmiel
Polski Chmiel © rolnik90
Hop head
Hop head © rolnik90
W chmielowym gaju
W chmielowym gaju © rolnik90
Rynek Rakoniewice
Rynek Rakoniewice © rolnik90
Nasze Rowery
Nasze Rowery © rolnik90
Z Strażakiem
Z Strażakiem © rolnik90
Takich znaków nie lubimy
Takich znaków nie lubimy © rolnik90
Wolsztyn Wita
Wolsztyn Wita © rolnik90
Pomnik ku Chwale Powstańców Wlkp
Pomnik ku Chwale Powstańców Wlkp Wolsztyn© rolnik90
Chwila Ochłody
Chwila Ochłody Rynek Wolsztyn © rolnik90
Jezioro Wolsztyńskie
Molo i Jezioro Wolsztyńskie © rolnik90
Mój Kompan Łańcuch
Mój Kompan Łańcuch © rolnik90
Cmentarz Żołnierzy Radzieckich
Cmentarz Żołnierzy Radzieckich Wolsztyn © rolnik90
Parowozy Wolsztyn
Parowozy Wolsztyn © rolnik90
Parowózz Wolsztyn
Parowózz Wolsztyn © rolnik90
Parowozownia Wolsztyn
Parowozownia Wolsztyn © rolnik90
To tylko ja
To tylko ja © rolnik90
Lubuskie Wita
Lubuskie Wita © rolnik90
Sulechów
Sulechów © rolnik90
Most Nad Odrą
Most Nad Odrą © rolnik90
Zielona Góra Jestem Tu
Zielona Góra Jestem Tu © rolnik90
Już w Zielonej Górze
Już w Zielonej Górze © rolnik90
Przed Browarem Haust
Przed Browarem Haust © rolnik90
Na mieście
Na mieście © rolnik90
Stary Rynek
Stary Rynek © rolnik90
Winiarnia Bachus
Winiarnia Bachus © rolnik90
Fajna Bryka
Fajna Bryka © rolnik90
Na rogu ulic
Na rogu ulic © rolnik90
Rzeźba Bachusa
Rzeźba Bachusa © rolnik90
Na piwie
Na piwie © rolnik90
Bachusik Kredytus
Bachusik Kredytus © rolnik90
Stolik Klema Felchnerowskiego
Stolik Klema Felchnerowskiego © rolnik90
Pomnik Robotników Solidarności
Pomnik Robotników Solidarności © rolnik90
Jedziem do Poznania
Jedziem do Poznania © rolnik90




  • DST 30.67km
  • Czas 01:26
  • VAVG 21.40km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Sprzęt Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

Burger Tour - Pan Burger Swarzędz

Czwartek, 10 sierpnia 2017 · dodano: 03.10.2017 | Komentarze 4

Zaraz po pracy wsiadłem na rower i popędziłem na burgerowy obiad. Wybór padł na lokal o nazwie Pan Burger. Znajduje się on w Swarzędzu na Osiedle Mielżyńskiego 88, tuż przy rondzie. Dotarcie na miejsce zajęło mi 40 minut. Jechałem wariantem najkrótszym, ponieważ byłem bardzo głodny;-) Wystrój lokalu nie powala. Siedzi się na pufach z skrzynek, a stoły są z palet. Jest to rozwiązanie na czasie, ale niestety trzeba siedzieć bokiem bo nie ma gdzie wsadzić nóg. Menu to pozycje klasyczne bez zwariowanych kompozycji.

Jako pierwszego zamówiłem burgera Hawajskiego w składzie: ciemna bułka, wół 150g, ser gorgonzola, rukola, ananas grilowany, czerwona cebula, keczup i sos musztardowo - miodowy. Druga pozycja jaką postanowiłem wszamać - to jak prawie zawsze - BBQ. W jego składzie znajduje się: bułka ciemna, wół 150g, sałata włoska (rzymska), ser cheddar, bekon, pomidor, ogórek konserwowy, czerwona cebula i sos bbq. 

Pierwsze co mnie uderzyło jest to, że nie zostałem zapytany, jaką chcę bułkę. Do wyboru jest też jasna. Sam o tym zapomniałem i w konsekwencji dostałem dwie ciemne z czarnym sezamem. O stopień wysmażenia mięsa też nie zostałem zapytany, ale sam z rozpędu powiedziałem, że chcę medium, bo takie najbardziej lubię i takie też dostałem;-) Trzecia rzecz: na ulotce wszystkie buły mają w składzie karmelizowaną cebulę, a ja dostałem świeżą. Jak się okazało za ladą stał właściciel tego przybytku. Powiedział mi on, że zmaga się z brakiem pracowników, dlatego wszystko robi sam i nie ma czasu na karmelizowanie cebuli - naszego narodowego warzywa;-) 

Na zamówienie czekałam jakieś 15 minut, podczas których pojechałem do bankomatu. W Pan Burgerze płatność tylko gotówką! W końcu zabieram się za jedzenie. Hawajski od początku zaskakuje. Bułka dobra, świeża, ale szkoda, że nie została trochę przypieczona. Wołowina była soczysta, jej smak został delikatnie podkreślony, ale nie zmącony przez sól i pieprz. Słodycz ananasa i pikantność sera tworzy zajebisty misz masz jaki lubię. Rukola i sos M-M dają o sobie znać subtelnie dopełniając całości. Każdy kęs to uczta dla kubków smakowych. Chciałbym by to trwało nadal, ale niestety burgs znika z podkładki w szybkim tempie. Bez wątpienia jest to mocna pozycja w menu.

Kolejnego szamam BBQ, który normalnie w składzie posiada jeszcze majonez, ale że mam złe doświadczenia z tym sosem poprosiłem o to, by go nie było w tej kompozycji. W zamian dostałem więcej sosu bbq. Bułka i mięso jak wyżej. Bekon niestety jest mocno schowany. Mimo idealnej faktury (mocne wysmażenie) gnie pod naporem innych składników np. ogórka i cebuli. Ser i sałata spełniają swoją rolę czyli nie przeszkadzają;-) Za to dymny i lekko pikantny sos robi robotę. Jeśli jest kupny to na pewno z wyższej półki. Jeśli robiony samodzielnie to chapeau bas. 

Była to udana wizyta, choć nie wiem czemu miałem złe przeczucia. Jak się okazało nie były one uzasadnione. Jak na lokalną, osiedlową burgerownie było całkiem spoko. Nie żałuję wydanych tu pieniędzy. Pan burger nie serwuje zwariowanych buł z kalmarami, krewetkami czy papryczkami z San Escobar, dlatego nie można wymagać tego, co od poznańskich potentatów. Ma być solidnie i tak jest. Moja cena w skali szkolnej to: 4+ za hawajskiego i 4 - za BBQ. Minus jest mały - to za mało wyrazisty boczek i majonez w składzie. Proponuje zamienić go na sos duński lub tysiąca wysp;-)

Powrót do domu, z przyczyn niezależnych ode mnie, odbył się tą samą trasą co w pierwszą stronę. Przez to jest to mój najkrótszy burger tour w swojej kategorii. Pozdrower i burger pozdro:-)


Pan Burger Swaj
Pan Burger Swaj © rolnik90
Menu Pan Burger
Menu Pan Burger © rolnik90
Hawajski
Hawajski © rolnik90
Hawajski Inside
Hawajski Inside © rolnik90
BBQ bez majonezu
BBQ bez majonezu © rolnik90
BBQ Inside
BBQ Inside © rolnik90
Rowery pod szkołą Zalasewo
Rowery pod szkołą Zalasewo © rolnik90


Kategoria Burger Tour, do 50 km


  • DST 42.01km
  • Czas 02:15
  • VAVG 18.67km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Sprzęt Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Anią na Kawę do Środy Wlkp.

Niedziela, 6 sierpnia 2017 · dodano: 26.09.2017 | Komentarze 1

Z moja kochaną żonką postanowiliśmy, że razem pojedziemy rowerami na kawę. Wybór padł na Środę Wielkopolską ponieważ Ania jeszcze nie jechała ścieżką wokół Średzkiego jeziora. Jako, że lato było w pełni jechało się bardzo dobrze. Kawę wypiliśmy u spotkanej przypadkiem koleżanki Karoliny. Pozdrawiam;-) Fotka tylko jedna ponieważ rozkoszowałem się pogoda i obecnością mojej ukochanej:-)

Jezioro Średzkie
Jezioro Średzkie © rolnik90


Kategoria Z Żoną, do 50 km


  • DST 23.43km
  • Czas 01:06
  • VAVG 21.30km/h
  • VMAX 33.73km/h
  • Sprzęt Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Piwko #5/2017

Piątek, 28 lipca 2017 · dodano: 26.09.2017 | Komentarze 0

Szałpiw - Poznań ul. Szcepankowo 115

Play For Me - chmiel chmiel i jeszcze raz chmiel:-)
Shake The World - chmiel laktoza i wanilia
Hapan - kwas i porzeczki:-)
Lady Blanche - Prawie Witbier 

Skromny Zestaw
Skromny Zestaw © rolnik90


Kategoria do 25 km, Po Piwko


  • DST 18.95km
  • Czas 00:54
  • VAVG 21.06km/h
  • VMAX 40.42km/h
  • Sprzęt Kross Waryjot
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót z PKP Kobylnica

Sobota, 22 lipca 2017 · dodano: 26.09.2017 | Komentarze 0

Powrót do domu po Toruńskich wojażach.


Kategoria do 25 km


  • DST 167.46km
  • Czas 07:48
  • VAVG 21.47km/h
  • VMAX 38.81km/h
  • Sprzęt Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piwna Turystyka Rowerowa: Jan Olbracht Browar Staromiejski Toruń

Sobota, 22 lipca 2017 · dodano: 25.09.2017 | Komentarze 5

Po ponad dwa i pół letniej przerwie postanowiłem odwiedzić na rowerze jakiś browar. Wybór padł na Jan Olbracht Browar Staromiejski w Toruniu. Fajny browar restauracyjny mieszczący się w bardzo ładnym mieście. Ruszyłem w mega mgle i niespodziewanym zimnie. Przed Gnieznem zrobiło mi się tak zimno, że musiałem ogrzać się dużą kawą na stacji benzynowej. Pół trasy towarzyszyła mi ta wredna mgła. Mimo wszystko jechało się wyśmienicie, humor dopisywał. Po około 70 km opuściłem woj. wielkopolskie i zameldowałem się na Kujawach. Najfajniej jechało mi się leśnostradą, którą poznałem podczas wyrypy z ekipą bikestats do Piechcina.

Odcinek Pokość - Gnewkowo minął szybko i bezstresowo, ponieważ większych atrakcji po drodze nie uświadczyłem. Następnie czekał mnie 20 km odcinek krajową "piętnastką". Kręciło się niezbyt fajnie, bo ruch samochodów był naprawdę spory. Jednak, gdy minąłem tablicę Toruń uśmiech na twarzy się poszerzył. Ostatnim wyzwaniem było pokonanie mostu im. Józefa Piłsudskiego na Wiśle. Nie jechałem chodnikiem tylko wśród samochodów, ale obyło się bez ekscesów;-) 

Toruń to jedno z piękniejszych polskich miast, noszące przydomek „Perły Północnego Gotyku”. Wszystko, co ciekawe obfociłem i można to zobaczyć poniżej;-) Następnie posiliłem się w pewnej sieciówce. Gdy żołądek został już napełniony udałem się na ul. Szczytną 15. Browar mieści się w ładnej XV-wiecznej kamienicy. Warzelnia o wybiciu 10 hl znajduje się zaraz przy wejściu. Leżakownia znalazła swoje miejsce w piwnicy. Zamontowano tam 10 zbiorników fermentacyjno-leżakowych o pojemności 10 hl każdy, do tego dwa zbiorniki wyszynkowe o analogicznej pojemności. Co ciekawe w tym roku w piwnicy dobudowano pub z dodatkowymi ośmioma kranami! Z czego 6 kranów zawsze jest zajętych przez piwa z innych browarów. 

Główna sala na parterze podzielona jest na parter i antresolę. Na parterze można usiąść bezpośrednio przy barze lub w ciekawie stylizowanych wielkich beczkach. Z antresoli natomiast można podziwiać warzelnię wraz z naściennym malunkiem przedstawiającym schemat układu słonecznego. Wszak jesteśmy w mieście Mikołaja Kopernika. 

Browar zawsze oferuje 4 piwa. Pils, Pszeniczne i Piernikowe to pozycje stałe w menu. Czwarte piwo "sezonowe" zmienia się co miesiąc lub dwa. Podczas mojej wizyty było to White IPA. W tym miejscu muszę pochwalić browar za możliwość zamówienia zestawu degustacyjnego czyli 4x 125 ml. W takiej sytuacji można spróbować wszystkich piw i jako kolejne wybrać te, które najbardziej smakowało;-) Mi wielkiemu fanowi amerykańskiego chmielu najbardziej smakowało White IPA. Pszeniczne, zwane Śmietanką Toruńską, było poprawne. Sporym zaskoczeniem jest Piernikowe które jest fajnie aromatyczne, ale nie słodkie. Najsłabiej oceniam Pilsa, który miał mało ciała i mało goryczki. 

Czas spędzony w Olbrachcie to istny chillout. Szczególnie dziękuje pewnemu barmanowi, którego imienia nie pamiętam. Odpowiedział on na moje wszystkie pytania. Ba nawet zaprowadził mnie do leżakowni, która normalnie jest niedostępna dla oczu klientów. Polecam tą miejscówkę każdemu odwiedzającemu Toruń. Dla zmotoryzowanych jest możliwość kupić butelkę piwa na wynos. 

Ostatni akord pobytu w mieście Kopernika to przedostanie się na dworzec PKP, skąd pociągiem ruszyłem do Inowrocławia. Tu nastąpiła przesiadka w pociąg, którym pojechałem do Kobylnicy, z której to rowerem wróciłem do domu. Podróż była masakryczna. Skład zatrzymywał się na każdej stacji. W wagonie brak klimatyzacji. Nigdy więcej regio. 

Podsumowując: Wyrypa bardzo udana w klimacie, który lubię. Łączenie dwóch różnych pasji to jest to! :-)
Pozdrower;-)




Zimno, ciemno, mgliście
Zimno i mgliście © rolnik90
Kostrzyn o Poranku
Kostrzyn o Poranku © rolnik90
Przerwa na Orlenie
Przerwa na Orlenie © rolnik90
Ulica Tumska
Ulica Tumska © rolnik90
Święty Wojciech w Gnieźnie
Święty Wojciech w Gnieźnie © rolnik90
Humor dopisuje
Humor dopisuje © rolnik90
Ktoś wie co autor miał na myśli umieszczając tu ten Kraków?
Ktoś wie, co autor miał na myśli umieszczając tu ten Kraków? © rolnik90
Lustro
Lustro © rolnik90
Łysol je kabanosy
Łysol je kabanosy © rolnik90
Barszcz Sosnowskiego (Zupa Romana;-)
Barszcz Sosnowskiego (Zupa Romana;-) © rolnik90
Kolej linowa Janikowo - Piechcin
Kolej linowa Janikowo - Piechcin © rolnik90
Wagoniki
Wagoniki © rolnik90
Pakość
Pakość © rolnik90
Ładny Kościół gdzieś po Drodze
Ładny Kościół gdzieś po Drodze © rolnik90
Toruń Wita
Toruń Wita © rolnik90
Yeah Jestem Tu
Yeah Jestem Tu © rolnik90
Krzywa Wieża w Toruniu
Krzywa Wieża w Toruniu © rolnik90
Brama Mostowa
Brama Mostowa © rolnik90
Stare Mistao
Stare Mistao © rolnik90
Piękny Ratusz
Piękny Ratusz © rolnik90
Pomnik Mikołaja Kopernika
Pomnik Mikołaja Kopernika © rolnik90
Urząd Pocztowy
Urząd Pocztowy © rolnik90
Są Bańki - Dzieci Zadowolone
Są Bańki - Dzieci Zadowolone © rolnik90
Na starym Mieście
Na starym Mieście © rolnik90
Kościół Akademicki Św Ducha
Kościół Akademicki Św Ducha © rolnik90
Pomnik Flisaka
Pomnik Flisaka © rolnik90
Oblegany Osiołek
Oblegany Osiołek © rolnik90
Dom Kopernika
Dom Kopernika © rolnik90
Obiad w Sphinx-ie
Obiad w Sphinx-ie © rolnik90
Reklama Browaru
Reklama Browaru © rolnik90
Browar Jan Olbracht
Browar Jan Olbracht © rolnik90
Warzelnia i schemat układu słonecznego
Warzelnia i schemat układu słonecznego © rolnik90
Kotły zacierny i warzelny
Kotły zacierny i warzelny © rolnik90
W fermentowni
W fermentowni © rolnik90
Siedziska Beczki
Siedziska Beczki © rolnik90
Beczki nad barem
Beczki nad barem © rolnik90
Zestaw degustacyjny
Zestaw degustacyjny © rolnik90
Most na Wiśle
Most na Wiśle © rolnik90
Na tle Wisły
Na tle Wisły © rolnik90
Bądź Uprzejmy (dla rowerzystów)
Bądź Uprzejmy (dla rowerzystów) © rolnik90
Lokomotywa na Stacji Toruń
Lokomotywa na Stacji Toruń © rolnik90
Jak widać wyprawa udana
Jak widać wyprawa udana © rolnik90




  • DST 42.87km
  • Czas 01:50
  • VAVG 23.38km/h
  • VMAX 36.69km/h
  • Sprzęt Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

Burger Tour - Wyczesane Porki Poznań

Sobota, 15 lipca 2017 · dodano: 30.08.2017 | Komentarze 2

Połowa lipca. Sobota na przemian deszczowa i słoneczna. Dodatkowo leniwa do tego stopnia, że nie ugotowałem sobie obiadu;-) Gdy przestało padać wsiadłem na rower i ruszyłem do stolicy Wielkopolski by zadowolić Maćka;-) Lokal do którego się udaje znajduje się na ulicy Wodnej 23 około 100 m od Starego Rynku. W pierwszą stronę udaje się wariantem najkrótszym czyli przez Szczepankowo i Franowo. Często korzystam z gościnności DDR-ek.  

Na miejscu stało się coś co wisiało w powietrzu od dawna! W ramach cyklu Burger Tour nie zjadłem burgera! Według definicji burger jest kanapką z uformowanym w okrągły placek kotletem z mielonej wołowiny oraz dodatkami zamkniętymi w okrągłej bułce. Ja wybrałem się do Wyczesanych Porków czyli na kanapkę z pulled porkiem. Określenie te nie ma polskiego odpowiednika. Najczęściej mówi się rwana/wyczesana wieprzowina. Konkretnie jest to marynowana przez 24h a następnie wolno pieczona przez 6h łopatka wieprzowa. 

Wyczesane Porki to lokal w lokalu. Stanowi on integralną część pubu Kriek, który specjalizuje się w belgijskich piwach. Przyznam, że nie jestem tu pierwszy raz i jest to jedno z moich ulubionych miejsc w Poznaniu. Każda kanapka kosztuje 16 zł i jest podawana na talerzu dodatkowo z widelcem. Podczas jedzenia cześć zawartości ląduje na talerzu. Po pierwsze dlatego, że wieprzowiny i dodatków jest napchane opór, po drugie – pulled pork ma o wiele luźniejszą fakturę niż np. wołowina w burgerze. Pierwszego zamawiam Chorizo w składzie: pomidor chutney, chorizo, majonez aioli oraz sałata. Jako drugiego do spróbowania wybrałem Orientala w składzie: sałatka, sezam, kolendra, sos hoisin oraz majonez limonkowy. Na zamówienie czekam 15 minut. 

Pulled porka podaje się tu w wypiekanych na miejscu maślanych bułkach. Bułki te to zajebisty produkt! Nie spotkałem jeszcze lepszych. Jem w kolejności zamówienia. Wieprzowina to po prostu poezja! Soczyste, delikatne i aromatyczne mięso robi tu mega robotę. Dodatki są wyczuwalne, ale nie grają one tu pierwszych skrzypiec. Baa nie musza tego robić! One tu są by jedynie podkreślić zajebistość mięsa. Najmocniej wyczuwalne jest tytułowa kiełba chorizo. Za to w tle spokojnie majaczą sobie gęsty sos z pomidorów czyli chutney oraz aioli czyli czosnkowy majonez.

Kolejnego wcinam orientala. Od początku atakuje moje kubki smakowe niczym Lennox Lewis Gołotę w 1997 roku. I tak jak Gołota padam na deski powalony każdym smakiem. Najpierw lewy sierpowy czyli słony sos hoisin, następnie prawy prosty czyli słodkawy sezam dalej lewy podbródkowy czyli kwaskowy majonez limonkowy na koniec dobija mnie lewy prosty czyli gorzka kolendra! Misz masz jaki jest w tej kompozycji to niebo w gębie. mega pozycja w stylu kuchni indyjskiej. Najlepsza pozycja w menu. Celowo odmawiam sobie picia by nie przepłukać kubków smakowych. Bym mógł nadal odczuwać tą zajebistość;-)

Do domu wracam przez Maltę i Kobylepole. Po takiej uczcie jedzie się wyśmienicie:-) W skali szkolnej pierwszą bułę oceniam na 4+ za to drugą kanapkę na aż 5+ Jest to najwyższa ocena jaką do tej pory wystawiłem na moim blogu w tym cyklu. Jak się okazuje Pulled Pork to świetna alternatywa dla tradycyjnych burgerów. POLECAM Każdemu:-)   

Jadę niezawodnym Rumaczyskiem
Jadę niezawodnym Rumaczyskiem © rolnik90
Takiego Garbusa spotkałem w Tulcach
Takiego Garbusa spotkałem w Tulcach © rolnik90
Kolejorzowi Władcy Móch
Kolejorzowi Władcy Móch © rolnik90
DDR-ka czy wybieg dla koni?
DDR-ka czy wybieg dla koni? © rolnik90
Pub Kriek & Wyczesane Porki
Pub Kriek & Wyczesane Porki © rolnik90
Pierwsza Polska Porkownia
Pierwsza Polska Porkownia © rolnik90
Wyczesane Porki Menu
Wyczesane Porki Menu © rolnik90
Chorizo
Chorizo © rolnik90
Chorizo Inside
Chorizo Inside © rolnik90
Szamam to!
Szamam to! © rolnik90
Kolejna DDR-ka
Kolejna DDR-ka © rolnik90


Kategoria Burger Tour, do 50 km


  • DST 25.75km
  • Czas 01:13
  • VAVG 21.16km/h
  • Sprzęt Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Czwartek, 13 lipca 2017 · dodano: 01.08.2017 | Komentarze 0


Kategoria do 50 km, Praca