Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rolnik90 z miasteczka Krzyżowniki. Mam przejechane 25663.78 kilometrów w tym 492.63 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 5020 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rolnik90.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

do 150 km

Dystans całkowity:3962.75 km (w terenie 103.00 km; 2.60%)
Czas w ruchu:165:48
Średnia prędkość:21.59 km/h
Maksymalna prędkość:68.16 km/h
Suma kalorii:7930 kcal
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:116.55 km i 5h 20m
Więcej statystyk
  • DST 104.14km
  • Teren 6.00km
  • Czas 04:46
  • VAVG 21.85km/h
  • VMAX 47.60km/h
  • Sprzęt Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pola Lednickie - Drugie 100 km w Tym Roku

Niedziela, 13 kwietnia 2014 · dodano: 14.04.2014 | Komentarze 1

Jak mówiłem tak zrobiłem, Wraz z kolegą o pseudonimie Łańcuch wybrałem się nad Jezioro Lednickie pod bramę Rybę, Bramę III Tysiąclecia. W końcu miałem kompana lecz pogoda tego dnia zostawiała wiele do życzenia, było pochmurno i kropił deszcz, ale co to dla nas, rowerowi zapaleńcy dadzą radę. Ja na treku kola 28 a Łukasz na MTB koła 29, trzy razy zostawił mnie w tyle ale źle nie było. Wyruszyliśmy chwilę przed godz. 11 spotkaliśmy się w wsi Dachowa i dalej jechaliśmy razem:) czas ograniczał, a właściwie moja żona;-) wiec tempo było w miarę szybkie:) 
Pierwsze foto na trasie wieś Sanniki
Ku Pamięci
Staw Żwirownia w Wierzycach
Staw Żwirownia
Zbliżając się do Pola Lednickiego
Wiatrak
Łańcuch pędzi;-)
Łańcuch pędzi;-) © rolnik90
Już blisko celu
Już blisko celu © rolnik90

na Miejscu



Tu rodziła się historia Polski!



Jezioro Lednickie
Jezioro Lednickie © rolnik90
Kowka w Pobiedziskach
Kowka w Pobiedziskach © rolnik90
Trasa mniej więcej wyglądała tak:
http://goo.gl/maps/QW527

Mimo pogody trasa się udała, szkoda że nie objechaliśmy jeziora w około, ale na pewno jeszcze będzie okazja, ogólnie wiatr z powrotem był niemiłosiernie mocny, ciężko się jechało. Przed samymi Krzyżownikami złapał nas mega intensywny minutowy deszcz po czy wyszło słońce, no masakra. Zmęczeni ale mega zadowoleni dotarliśmy do domu:-) Satysfakcja była i to się liczy!


Kategoria do 150 km


  • DST 100.18km
  • Teren 23.00km
  • Czas 04:55
  • VAVG 20.38km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

PK Promno - Pierwsze 100 km w Tym Roku.

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 03.04.2014 | Komentarze 4

30 marzec 2014 roku - niedziela, wyprawa do Parku Krajobrazowego Promno czyli pierwsze 100 km na rowerze w tym roku:-) Niestety bez kompana, może innym razem. Wyruszyłem późno bo po godzinie 12. Cóż żona się ociągała z wyjazdem na uczelnie;) Najpierw jazda do Iwna do teściowej na obiad;-) przez Kleszczewo, Czerlejno i wzdłuż drogi S5. Pogoda bardzo ładna, nic tylko jechać i podziwiać piękną Polskę.

Kościół pw. Wszystkich Świętych w Kleszczewie:
 
Zbudowany w 1743 drewniany kościółek pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej w Czerliejnie ufundowany przez Władysława Hermana. Kościół posiada barokowe wnętrze z II połowy XVIII wieku. Na przykościelnym cmentarzu znajduje się między innymi grób Antoniego Wadyńskiego:

Iwno Pałac Mielżyńskich z lat 1851-55:

Jezioro Iwno:

Staw "Deszczownia" w Iwnie:

Park Iwno:

Jadać z Iwna kieruje się na Kociałkową Górkę. Za wsią wjeżdzam w Park Krajobrazowy Promno. Jestem tutaj pierwszy raz i jest tak pięknie że nie mogę przeboleć tego że nigdy wcześniej tu nie byłem. Pękne widoki, dużo wiewiórek i dzięciołów. Nie ma bata na pewno jedną z wypraw poświecę temu by wybrać się w te tereny i jak głupi będę jeździł moim trekiem po lesie:)

 
Piękny polodowcowy krajobraz:

Bagna:

Jezioro Drążynek:

Jezioro Brzostek:

Wyjeżdżając z lasu trafiam na drogę główną, dalej kieruje się do miejscowości Góra

Jezioro Góra (nawiasem pisząc moje ulubione wyprawy to te wokół ładnych jezior:) 

Jezioro Góra (polodowcowy krajobraz morenowy):

Drugi przystanek to odwiedziny moich sąsiadów z Krzyżownik właścicieli Stajni Góra 13 w miejscowości góra w Gminie Pobiedziska
StajniaGóra13

Stajnia Góra 13 to miejsce z prawdziwą końską duszą, adresowane dla ludzi z pasją, którzy cenią sobie komfort, jakość i niewygórowane ceny. Łączy nowoczesność z tradycją – w miejscu odrestaurowanego historycznego folwarku z pierwszej połowy XIX wieku, położonym bezpośrednio nad jeziorem Góra oraz nieopodal malowniczego Parku Krajobrazowego Promno, tworzymy nowoczesny kompleks stajenny i agroturystyczny oferujący całodobową opiekę nad Państwa końmi oraz pomoc doświadczonych i wykwalifikowanych instruktorów. Świetne wyposażenie, doskonała kadra oraz bliskość terenów rekreacyjnych sprawiają, że Stajnia Góra 13 jest nie tylko dobrze rokującym ośrodkiem jeździeckim, ale też miejscem, w którym można – aktywnie i twórczo – spędzać wolny czas na łonie natury.

Następnie troszkę pomyliłem trasę, niestety ominąłem J. Dębiniec i J. Kowalskie. Dalej jechałem z Biskupic na Uzarzewo dalej przez Gortatowo, Łowęcin, Paczkowo i Siekierki.

Kościół pw. Św. Jadwigi w Siekierkach Wielkich:

Słup Światowida w Kostrzynie Wielkopolskim spełniający rolę drogowskazu, pokazującego drogę na Ostrów Lednicki:

ostatni przystanek wiadukt nad drogą S5:


Będąc już w Kleszczewie stwierdziłem że nie mogę bezpośrednio jechać do domu bo nie przekroczę granicy 100 km. Dlatego skierowałem się na Tanibórz, Gowarzewo i Tulce. W domu pojawiłem się coś około godzodziny 18 zmęczony ale zadowolony. Jadąc do domu już miałem w głowie kolejna wyprawę;-) Jak się uda to będzie to Jezioro Lednickie. Pozdrawiam:)


Kategoria do 150 km, Kościoły


  • DST 121.40km
  • Czas 06:24
  • VAVG 18.97km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót do Domu

Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 20.03.2014 | Komentarze 0

Powrót z Kalisza - praktycznie cały czas miałem pod wiatr. Średnia prędkość niestety spadła poniżej 20 km/h. Dupa bolała, ale za to już się nie pomyliłem i zrobiłem 14 km niej niż dzień wcześniej. Tym razem znów nielegalnie jechałem przez most kolejowy w Orzechowie. 

.

Po prawie 6 i pół godzinie znów byłem w domu:


Cała fotorelacja znajduje się na moim profilu na facebooku: Kalisz - Browar Złoty Róg


Kategoria do 150 km


  • DST 135.20km
  • Czas 06:10
  • VAVG 21.92km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Sprzęt Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piwna Turystyka Rowerowa: Browar Złoty Róg Kalisz

Sobota, 20 lipca 2013 · dodano: 20.03.2014 | Komentarze 1

Jak do tej pory moja najdłuższa wyprawa w życiu. Postanowiłem połączyć moje dwie pasje czyli piwowarstwo z jazdą na rowerze i w ten sposób narodziła się: "Piwna Turystyka Rowerowa"

Idea jest prosta; jadę do browaru restauracyjnego w którym piwo jest serwowane na miejscu prosto z tanków wyszynkowych. Tak jak przed wiekami gdy piwo spożywało się w karczmie na miejscu. Degustuje dostępne piwa, kosztuje polecanych piwnych zakąsek, do tego tani nocleg. Powrót PKP lub na drugi dzień znów rowerem. Jako pierwszy wybrałem najbliższy browar czyli Złoty Róg z Kalisza. Według mapy trasa liczyła 115 km w rzeczywistości było troszkę inaczej:)

Wstałem rano o 7, patrze za okno jest zimno szaro dużo chmur. Mówię sobie: "nie jadę, śpię dalej". Ponownie wstałem o 10, patrze ładna pogoda, świeci słońce - Szubka decyzja: jadę! Zanim się uszykowałem była godzina 11. Dzień był ciepły lecz nie upalny, jechało się bardzo dobrze. Pierwsze miasto: Środa Wielkopolska, dalej kierowałem się na Miłosław, po drodze dużo wiatraków, fajne widoki:)

Rodzinne Krzyżowniki:


Wjazd do Środy Wielkopolskiej:

Neoklacystyczny dwór z 1910 w Winnej Górze:

Browar Fortuna w Miłosławiu

jakieś jeziorko

Mijając Miłosław była pierwsza pomyłka. Jadąc bez mapy skręciłem w zła drogę i nadrobiłem trochę kilometrów. 
W drodze do Orzechowa taki fajny dom minąłem:
 
W miejscowości Dębno miała być przeprawa promem. Jakaż była moja konsternacja gdy ujrzałem tabliczkę: nieczynne trwa remont. Napotkany przypadkiem miły pan poradził mi bym jechał tym wałem a dalej mostem. Ku mojemu zdziwieniu był to most kolejowy, nazwałem go: "Most Śmierci";-) Wolałem to niż wracać się i nadrabiać ze 20 km

Po drodze jakieś ruiny:

Po minięciu Pleszewa od wsi Brzeziny praktycznie do samego Kalisza prowadziła ścieżka rowerowa:)

W tym znaku zwyciężysz!

Zmęczony ale i szczęśliwy i spełniony dotarłem na miejsce:-)
Pierwszy raz w życiu pokonałem ponad 100 km!
Szybko odnalazłem mój hostel. Umyłem się, zjadłem obiad i ruszyłem zobaczyć browar i skosztować miejscowego piwa:-)

Kotły zacierny i warzelny: wybicie 2,5 hekto

Próbki wszystkich piw - miodowe już wypite

nalewanie piwa pszenicznego:

Niestety piwa okazały się marnej jakości, najlepsze było pszeniczne, ekstrakt 13%
Podane na poziomie w odpowiednim szkle z podstawką.
Barwa: jasny pomarańcz - mój ulubiony w weizenach. Ładna piana drobno pęcherzykowa, w zapachu jak należy jest i banan i goździk. Jednak w stosunku do tego co o nim piszą aromatów chmielowych nie uświadczymy. Wysycenie na dobrym wysokim poziomie. Piwo treściwe, jednak jak dla mnie zbyt mało kwaskowe. ocena 6/10

Skład podatkowy czyli zbiorniki fermentacyjne i tanki leżakowe:

Następnie ruszyłem w miasto i obszedłem cały stary rynek:

W Ogólnym rozrachunku wyjazd bardzo udany, szkoda że samotny może następnym razem znajdę kompana.
Browaru za słaba jakość piwa i nudną ofertę: (jasne, ciemne, miodowe, pszeniczne) nie polecam.
cała fotorelacja znajduje się na moim profilu na fb: www.facebook.com/PiwowarMateusz/